niedziela, 2 grudnia 2012

Indie w Polsce - KURCZAK PO BOMBAJSKU Z DYNIĄ, POMIDORAMI i JOGURTEM NATURALNYM

Kurczak po bombajsku z dynią, pomidorami i gęstym jogurtem naturalnym
To istne szaleństwo smakowe! Po prostu rewelacja :) Musisz koniecznie tego spróbować, bo na prawdę warto. Połączenie pikantnych warzyw i kurczaka po bombajsku w mojej wersji, z niepaloną kaszą gryczaną i kremowym, delikatnym jogurtem naturalnym to coś przepysznego! Taki kolejny przepis "fusion", który łączy w sobie smaki Indii i Polski. Po prostu BOMBAj! :)

Na 3x porcje "Bombaju na talerzu", potrzebujesz:

- 500g piersi kurczaka, pokrojonej w dość spore kawałki ( ja użyłem polędwiczek z piersi )
- 1/4x sporej dyni, pokrojone w grubą kostkę
- kilka różyczek brokułów
- 10x średnich pieczarek, oczyszczonych i porozrywanych na różne kawałki
- 2x spore pomidory
- 1x cukinię pokrojoną w grubą kostkę
- 1x cebulę, pokrojoną w kostkę
- 1x papryczkę chilli, pokrojoną w cienkie plasterki
- kawałek wielkości kciuka imbiru, pokrojonego w drobne kawałki
- 3x ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 1x szklankę wytrawnego białego wina
- 2x łyżki dobrego ketchupu
- 2x łyżki ciemnego sosu sojowego
- 1x łyżkę nasion gorczycy
- 1x łyżkę kminu rzymskiego
- 1x łyżeczkę curry
- 1x łyżeczkę kurkumy
- 1x łyżeczkę słodkiej czerwonej papryki w proszku
- garść listków kolendry, posiekanych lub porwanych na większe kawałki
- oliwę z oliwek
- sól morską
- świeżo mielony czarny pieprz
- 3x duże łyżki gęstego jogurtu naturalnego ( do podania )
- kasza gryczana niepalona ( do podania, opcjonalnie )

A robisz tak:

Na patelni rozgrzewasz oliwę z oliwek i wsypujesz na nią gorczycę, kmin rzymski, curry, kurkumę i paprykę. Chwilkę je wszystkie prażysz, tak aby w pełni wydobyć z nich wspaniały aromat. Nie możesz ich jednak spalić. ;) Przy okazji uważaj, bo gorczyca lubi strzelać!
Po około minucie dodajesz cebulę, imbir oraz papryczkę chilli i mieszasz. Wszystko podsmażasz i wrzucasz dynię oraz pomidory. Mieszasz i dolewasz wino. Zwiększasz płomień i czekasz, aż odparuje, zostawiając na patelni swój piękny zapach. Teraz dodajesz sos sojowy, odrobinę soli i małe oszustwo w postaci ketchupu. ALE - takie oszustwo jest tutaj na wagę złota, uwierz mi! Dobry ketchup nada całości fantastyczny charakter, a danie zyska przez to wspaniałą słodycz i lekko się zagęści. Do tak pysznej zawartości patelni dokładasz pierś kurczaka oraz porozrywane pieczarki. Ja lubię traktować je w ten sposób. Lubię, bo potrawa nabiera wtedy domowego charakteru, a grzyby nie są pokrojone w idealne plasterki - to takie nudne! :) Następnie dolewasz odrobinę wody i zmniejszasz płomień. Przykrywasz i dusisz około 10/15 minut. Na ostatnie 5 minut duszenia wrzucasz brokuły oraz cukinię - tak, aby zachowały kolor i były jeszcze lekko chrupiące. Próbujesz i ewentualnie doprawiasz do smaku. To jest już pyszne! Lekko pikantne, pełne aromatów i smaków. Ale będzie jeszcze lepsze, kiedy podasz je tak, jak ja. Czyli z gęstym jogurtem naturalnym, który złagodzi ostrość sosu i połączy ze sobą wszystkie smaki oraz z polską, niepaloną kaszą gryczaną. Po prostu rewelacja! :) Wyłóż więc na talerz lub do miski kaszę, na nią ten aromatyczny i wspaniały sos a z wierzchu posyp całość świeżą kolendrą.
Możesz również podać to danie z fantastycznym kus-kusem lub aromatycznym ryżem basmati.

SMACZNEGO! :)

5 komentarzy:

  1. Janku! Super że dałeś się przekonać do zostawienia śladu po sobie w blogosferze! Będę stałym gościem! Nie mogę się doczekać kiedy wypróbuję Twój pierwszy przepis i wiele wskazuje na to że to może być właśnie ten. Doskonale!

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na coś z dynią, no i wreszcie...:D szałowy przepis, jak zawsze Janku nie zawodzisz, jeśli chodzi o feerię barw na talerzu :))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie za dużo tego wszystkiego w jednym daniu ??? less is more..

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, dobrze, że napisałeś INDIE W POLSCE, bo to jakaś dziwna wersja dania, które chce być indyjskim. Konkretnie: oliwa, białe wino, sos sojowy - no nie bardzo. Patrzę też na tę kaszę i myślę - no dobra Twoja inwencja. Smakuje Ci to super, tylko nie wprowadzaj czytelników w błąd, że to ma coś wspólnego z kuchnią Indii. Pozdrawiam i gorąco polecam lekturę "The Food of India. A journey for food lovers".

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że tytuł został dobrze "rozszyfrowany". :)
    Nie nazywam tego dania rodem z Indii, bo takie nie jest, co podkreślone zostaje w stwierdzeniu "danie fusion". Smaki Indii maja przywoływać przede wszystkim przyprawy i podanie potrawy z jogurtem. Cała reszta jest dopełnieniem łączącym w sobie różne smaki.
    Nie mniej dziękuję za wyrażenie swojej opinii i polecam to danie! ;)

    OdpowiedzUsuń