Indyk miodowo-sezamowy na ostro |
Słodko - pikantny sos, pachnący sezamem i miodem, do tego chrupiąca biała rzodkiew i delikatny indyk. Po prostu coś pysznego :)
Podałem to klasycznie - z ryżem. Ale równie smaczne będzie z chińskim makaronem!
Na 1x porcję potrzebujesz:
- 200g mięsa z piersi indyka
- 1x białą rzodkiew, obraną i pokrojoną w zapałki
- 1/2x marchewki, obranej i pokrojonej w półplasterki
- kilka różyczek brokułów
- 1/2x papryczki chilli, drobno pokrojonej
- 1x łyżkę oleju arachidowego
- 1x łyżkę oleju sezamowego
- 1x łyżkę nasion sezamu
- 1x łyżkę miodu
- 3x łyżki jasnego sosu sojowego
- odrobinę soli
- 1x łyżeczkę skrobi ziemniaczanej, rozrobioną w 1/2x szklanki zimnej wody
A robisz tak:
Indyka kroisz w paski. Na patelni dobrze rozgrzewasz olej arachidowy i wrzucasz na niego mięso. Posypujesz odrobiną soli i mieszasz. Musisz mieszać cały czas! :) Po chwili dodajesz nasiona sezamu oraz chilli i wszystko razem smażysz. Po jakiejś minucie dodajesz miód i dokładnie rozprowadzasz go po całej patelni. Teraz wrzucasz warzywa i mieszasz, podrzucasz! Chwilkę smażysz i dolewasz sos sojowy oraz olej sezamowy. Dolewasz mieszaninę skrobi ziemniaczanej z wodą, doprowadzasz do wrzenia i zdejmujesz z ognia.
I to cała filozofia. Szybko smażone, chrupiące, skwierczące i pełne smaku! :) Podajesz według upodobań - najlepsze z ryżem, jedzone pałeczkami z uśmiechem na twarzy.
SMACZNEGO! :)
uwielbiam takie smaki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga! <3
OdpowiedzUsuńwięc...mam pomysł na jutrzejszy obiadek :)
OdpowiedzUsuńczy zamiast oleju arachidowego moze byc oliwa z oliwek?
pozdrawiam A.
Dlaczego ja nie zauważyłam tego przepisu?!?!?! Dopiero teraz :( ech... cudowne smaki i kolory. Brzmi i wygląda mega apetycznie. Aż ma się ochotę skosztować... Super!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te super komentarze! :) Bardzo mi miło to czytać!
OdpowiedzUsuńSmażyć można oczywiście również i na oliwie z oliwek :)
Pozdrawiam!
witaj,
OdpowiedzUsuńwczoraj zrobiłam rybkę na pomidorkach i do tego ziołowe grzaneczki twojego przepisu:) palce lizać .
dzięki:)
A.
Brzmi i wygląda pysznie! Koniecznie muszę spróbować;)
OdpowiedzUsuńJanku, witaj, dotarłam tutaj po raz pierwszy ale możesz być pewien, że nie ostatni
OdpowiedzUsuńZazdroszczę(tak, bezczelnie zazdroszczę) Tobie łatwości gotowania, umiejętności i pasji. Sama ciągle tego w sobie poszukuję
Zauroczyły mnie zdjęcia Twoich potraw i nie mogę się doczekać kiedy wypróbuję przepisy :)
Zmieniłeś czcionkę:) fajnie i dzięki:)
OdpowiedzUsuńMelduję,ze dziś na obiado-kolację jedliśmy Twoje polędwiczki zawijane w folię aluminiową.Pycha ,soczyste i delikatne.Dałam dużo rozmarynu;)
pozdrawiam
A.
widzę ,ze przy komentach wyświetla się nieprawidłowa godz:) jest 23.59 a wyświetliło się ,ze 15.
OdpowiedzUsuńA.
ojoj, koniecznie muszę dodać do mojej listy "must do" :)
OdpowiedzUsuńJanku! (pozwolę sobie na Ty), ja nie wiedziałam, że bloga prowadzisz :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie oglądania i już wiem, że całość zapowiada się apetycznie!
pozdrawiam!
Szana :)
Super Janek, ze prowadzisz bloga :) Masz ogromny talent, już nie mogę sie doczekac, kiedy wypróbuję Twoje przepisy :) Pozdraiwam :) Karolina.
OdpowiedzUsuńMmmm... super połączenie :) zapraszam do udziału w konkursie: http://sweetandchili.wordpress.com/2013/01/29/pierwszy-konkurs-na-blogu-sweetchili-szalenstwa-podniebienia/
OdpowiedzUsuń